Firma wysłała mnie na delegację na Mazury, do Nidzicy. Tak Nidzicy, nie Niedzicy i to nie to samo. Chociaż zamek też tu jest. Nieco tu pobiegałem, popracowałem i pozwiedzałem. Poniżej relacja z podróży, z biegania. Anniki nie było, ale jako o mało co dziewucha z Mazur, swoje trzy grosze też wtrąciła. Aha i miałem nieoczekiwany problem z kasą. O tym też będzie :).
Seul
Tak różny, a tak podobny
Altötting, Bawaria
Przytulne miejsce, gdzie na odpuście piwo leje się strumieniami
Tatry - lato 2011 cz. 1
Dwa tygodnie na wysokościach i kamzik.
Singapur - centrum
Centrum fantastycznego państwa - miasta o niesamowitej różnorodności
Częstochowa - inaczej
Cmentarz Żydowski, kamieniołom i uliczka, jak z południowych Włoch
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nidzica. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nidzica. Pokaż wszystkie posty