30 wrz 2018

I Rajd Miejski Czechowice - a Krzychu mówił, że będzie lekko :)

To jedna z najbardziej przez nas wyczekiwanych imprez. Już na wstępie przyznajemy - warto było. W dalszej części posta relacja z 38 km przebytych z mapą po Czechowicach-Dziedzicach.





Zdjęcia w poście pochodzą ze stron organizatora.

Rajd organizowany jest przez Proactive Team, czyli sympatyczną ekipę, która tworzy między innymi rewelacyjne rajdy w Bielsku-Białej. Czechowice odwiedzamy po raz chyba trzeci - już raz byliśmy tu na Nadwiślańskim Rajdzie Przygodowym organizowanym przez Bartess'a, a Grzechu brał udział w biegu niepodległościowym.

Podróż minęła nam sprawnie. W bazie sporo znajomych twarzy, więc czujemy się świetnie. Dyrektor całego zamieszania - Krzysiek zapowiada, że będzie lekko (a dokładnie - lżej niż w Bielsku). Nie wiem czemu, ale jakoś mu nie wierzymy.

Na starcie czeka na nas pierwsze zadanie - na terenie kąpieliska musimy odnaleźć trzy kartki z liczbami zapisanymi w różny sposób. Następnie trzeba ułożyć z tych liczb takie działanie, które da w wyniku 2018. Jak chcecie pogłówkować, to zdradzamy tajne liczby: 10, MM, 2 do potęgi 3 :).



Po rozwiązaniu zadania dostajemy mapę - dużą, dokładną, świetnie zabezpieczoną. Widać na niej 9 punktów, które musimy odwiedzić. Na PK1 dostaniemy kolejną mapę z czterema punktami. PK 9 i PK 6 jeszcze nie są czynne, więc ruszamy na PK 8.



PK 8 - MDK - zadanie kulturalne. Tu każda para dostała dwa zestawy puzzli, z których trzeba było zdjęcia związane z teatrem. Annika to puzzlemaster, więc idzie w tak zwanego trymiga.

PK 7 - Plac Jana Pawła II - zadanie sprawnościowe. Na placu czai się 6 ławek i kilka takich murków pod skosem. Każdy musi 10 razy wskoczyć na ławkę i następnie wbiec na murek, a potem wykonać to samo na kolejnej ławce, i kolejnej, i tak aż do szóstej ławki.

PK 4 - Kąpielisko Żwirownia - zadanie sprawnościowe. Tu wraz z innymi paramy mamy małą zagwozdkę, bo wbiliśmy się nie w tą ścieżkę, co trzeba. Jak już byliśmy przy dobrej drodze, to nikt nie był odważny, by w nią skręcić. Na szczęście chwilę potem była kolejna ścieżka. Na punkcie trzeba przeciągnąć oponę wte i wewte oraz przebiec z kolejną oponą na plaży tam i nazad.


PK 3 - zadanie na celność. Biegniemy przyjemną ścieżką wzdłuż stawów. Na punkcie Grzechu strzela do wiadra z broni paintball'owej. Udaje się szybko trafić do celu i dzięki temu unikamy karnych pompek.


PK 2 - Rybaczówka - zadanie wodne - oj jak my "kochamy" rowerki wodne. jak można pływać czymś, czego ster człowieka słuchać się nie chcę :>. zadanie udaje się wykonać suchą nogą, ale za to  jak - niech opowie cytat z brzegu: "Ja już wszystko widziałem. Ludzie tu opływali boję przodem, tyłem, ale żeby bokiem - to tylko Wy umiecie" :).


PK 5 - Telewizyjny Klub Kwadransowych Grubasów - zadanie sprawnościowe. W drzwiach czai się Daniel Góralczyk mistrz Europy w sportach pożarniczych - sprawca zadań typu "niezły wycisk" z rajdu w Bielsku. Nie wróżyło to nic łatwego :). Zadanie jednak było przygotowane przez Agnieszką Turchan - mistrzynię świata w Kick-Boxingu. Musieliśmy wykonać rozgrzewkę, a następnie - jak na wzorowe małżeństwo przystało, trochę się pobiliśmy i pokopaliśmy. Ot tak bezkarnie :).


PK 1 - Pod mostem otrzymujemy kolejną mapę i kartkę z czterema pytaniami. Na mapie zaznaczone są 4 kolejne punkty kontrolne, które musimy odwiedzić w określonej kolejności. Po drodze, na punkcie A, znajdziemy odpowiedzi na pytania z kartki. Ruszamy.


PK A  - Do wyboru mamy dwa warianty trasy - wzdłuż ruchliwej ulicy, albo "turystyczny" trochę bardziej kręty, biegnący bliżej Wisły oferujący więcej szans na skrócenie trasy tudzież zgubienie się, więcej cienia, mniej asfaltu. Zgadnijcie, który wybraliśmy :>. Naszym oczom ukazują się długie schody na zaporę. Na szczęście punkt znajduje się pod nimi. Tu dostajemy kolejne instrukcje. 


Po pierwsze wspomniane schody przyjdzie nam pokonać, co też czynimy. Naszym oczom ukazuje się zbiornik Goczałkowicki. Jest przepięknie. Teraz musimy pobiec po zaporze, aż ukarze nam się tablica ścieżki edukacyjnej. Odtąd lecimy tak, jak ta ścieżka prowadzi, czytamy tablice i znajdujemy odpowiedzi na pytania z kartki otrzymanej na PK1. Ścieżka doprowadzi nas do PK B.

PK B - LKS "Sokół" Zabrzeg - zadanie sprawnościowe - Tu czeka nas 400 metrów najeżone różnymi przeszkodami, płotkami, ćwiczeniami i w naszych oczach nieskończoną liczbą burpees'ów do wykonania (padnij - powstań). To chyba było najtrudniejsze zadanie na trasie.

PK C - zadanie sprawnościowe - aby wytyczyć wariant trasy, trzeba nieco pobawić się z mapą, więc Grzechu był w siódmym niebie. Dobiegamy do szkoły i widzimy stoły ping-pongowe. Od razu przypominają nam się karne przysiady, które robiliśmy w Bielsku przy takowym zadaniu. Mamy trzy próby, w czasie których musimy odbić piłkę w sumie 25 razy. Trochę poodbijaliśmy i ten tego, robimy nieco karnych przysiadów.


PD D/1 - wracamy do PK 1, by udzielić odpowiedzi na pytania z kartki tu wcześniej otrzymanej. Idzie jak po maśle.

PK 5 - Fitness World - Annika w drzwiach już się wystraszyła, że kolejny wycisk nam dadzą. A tu niespodzianka. Zadanie dziennikarskie. Annika układa pociętą pierwszą stronę najbliższego wydania Kroniki Beskidzkiej, a jak wiecie to puzzlemaster. Grzechu przez ten czas czyta na głos jeden z artykułów. Tematyka nam znana - więc literki nawet się układały :). 


PK 9 - Restauracja kalendarium - na poprzednim zadaniu wyprzedziliśmy dwie drużyny i wiedzieliśmy, że jak nas nie dogonią, to będziemy na podium - oj jakie to siły na nas teraz wstąpiły. Dobiegamy do punktu, a tu czeka nas zadanie smakowe. Wykonuje Annika. Z zasłoniętymi oczami ma odgadnąć 5 przypraw, tudzież produktów kulinarnych. Idzie sprawnie. Teraz mkniemy na metę, a tam niespodzianka - jesteśmy drugą drużyną mieszaną i trzecią ogólnie na naszej trasie.

No cóż - łatwo nie było. Na podium nie liczyliśmy. Za to chcieliśmy się tu dobrze bawić i to się udało z nawiązką. Ogromną zasługę w tym ma fantastyczna ekipa obsługująca punkty. Udało nam się spotkać z rajdowymi znajomymi. Okolice też dodały radochy, szczególnie na drugiej mapie. Fajnie było zobaczyć Wisłę i zbiornik Goczałkowicki. Jeszcze taka sytuacja: nagród za miejsca na podium było tak dużo, że niby była to niedziela niehandlowa, a ludzie wychodzili z ciężkimi siatami, jak z niejednej wyprzedaży :). Dziękujemy organizatorom za kolejną już rewelacyjną imprezę przez nich zorganizowaną i... my tu jeszcze wrócimy :).

0 komentarze:

Prześlij komentarz