25 kilometrów z mapą, 20 punktów do odwiedzenia, w tym osiem zadań specjalnych, całe pokłady dobrej zabawy i podium. Tak w skrócie można by opisać I Rajd Miejski "Aktywna Przestrzeń" w Łodzi. Resztę przeczytacie i zobaczycie w dalszej części posta :).
Parę razy spróbowaliśmy swoich sił na rajdach przygodowych organizowanych przez ekipę Marcina Franke na Śląsku i Zagłębiu. Tym razem wypuściliśmy się na tereny mało znane - do Łodzi :)
Jeszcze do piątku mieliśmy zamiar przyjechać tu dla zabawy i przy okazji powalczyć o dobre miejsce. Niestety w ostatniej chwili okazało się, że zrównano zespoły MIX i MM. Czyli drużyny z kobietami w składzie mają się ścigać ramię w ramię z drużynami męskimi. Niby miało to na celu podniesienie atrakcyjności rywalizacji, ale nam odebrało trochę chęć do takowej. Jedziemy więc tylko dla zabawy, ale z chęcią, bo lubimy tak się bawić :). W końcu o dobrą zabawę tu przede wszystkim chodzi :)
Start i meta znajdowały się na Starym Rynku w Łodzi. Na 15 minut przed startem otrzymaliśmy mapy. Mapa zmieściła się na kartce A4, a niektóre jej elementy zostały uszczegółowione za pomocą zdjęć satelitarnych.
Najbardziej optymalnie wyglądała droga zaczynająca się od PK 7. Lubimy ściankę wspinaczkową brać na początek. Potem poszlibyśmy na PK 20, PK 6 i dalej na te punkty, które są dość oddalone od siebie. Baliśmy się jednak tłoku na ściance oraz tego, że gdy dotrzemy na PK 6, to nie będzie jeszcze otwarty. (PK 6 działał w godzinach 10:30-15:30). Postanowiliśmy obrać inną trasę, trochę dłuższą, ale pewnie mniej narażoną na stanie w kolejkach.
PK 3 - w klubokawiarni Niebostan na ulicy Piotrkowskiej mamy ułożyć sześcian z klocków takich, jak w grze Tetris. Do trzech razy sztuka i się udaje.
PK 4 - punkt znajduje się na 15-stym piętrze budynku. Wspomnienie Altusa z rajdu w Katowicach przyprawia nas o dreszcze (tam wbijaliśmy się na 30 piętro po schodach). Tym razem na szczęście na górę można się dostać windą :) Na miejscu czeka na nas sympatyczny pracownik punktu informacyjnego Nowego Centrum Łodzi, ulotki i piękny widok na budujące się budynki przyszłości. Całość robi wrażenie. Naszym zadaniem jest korzystając z widoków i ulotek opowiedzieć parę rzeczy o tym, co się buduje.
PK 12 - W Parku Sienkiewicza czai się głaz narzutowy, a przy nim perforator. Głaz jest byczy, więc jego lokalizacja idzie nam szybko.
Kilka słów o tym, czym jest owy perforator - to taki dziurkacz, którym traktuje się kartę drużyny. Każdy perforator zostawia inny układ dziurek, więc można jednoznacznie określić, gdzie drużyna była.
PK 5 - Na podwórku przy ulicy Piotrkowskiej Grzechu po paru próbach wykonuje 5-cio sekundową stójkę na rowerze.
PK 10 - Na drzwiach dawnego kościoła Braci Morawskich znajdujemy perforator, którym podbijamy kartę. Jest to jeden z tych punktów, gdzie dla ułatwienia dostajemy dokładne zdjęcie satelitarne jego okolic "aby było łatwiej" - pomaga :). Jedyna trudność polegała na wbiegnięciu w dobre podwórko. Na szczęście te złe były zamknięte.
PK 15 - Są takie zaułki w Łodzi, gdzie nawet za dnia jest ciemno, jak w .... no wiecie gdzie;) Na tym punkcie organizatorzy ukryli punkt w takim właśnie miejscu. Wejście do zaułka nie rzuca się od razy w oczy, więc trzeba dokładniej wczytać się w mapę i jej uwierzyć, a że wiara czyni cuda, to udaje nam się znaleźć perforator i zaliczyć punkt. Klimaty nieco jak w geocaching :).
PK 17 - Perforator czeka przy kaplicy na cmentarzu. Myk w tym, że cmentarze są dwa obok siebie połączone jedynie dobrze się ukrywającą furtką na początku, a my oczywiście wbijamy się w nie ten. Błąd korygujemy i zaliczamy punkt.
PK 9 - Kolejne zdjęcie satelitarne. Perforator trzyma się trzepaka, a trzepaki są dwa i Grzechu chwilę gapi się na nie ten. Na szczęście Annika dostrzega ten właściwy.
PK 11 - Tym razem perforator jest pośród drzew, na placu zabaw w parku. Do pomocy mamy zdjęcie satelitarne. Grzechu ma chwilową zamotkę nawigacyjną, jak klasyczny GPS, ale i tak się udaje :).
PK 8 - W sklepie biegowym, jak to przystało na sklep biegowy, wykonujemy zadanie... logiczne :). Na planszy do scrabble mamy ułożone słowo trucht, losujemy 7 liter i mamy z nich dołożyć słowo co najmniej z 6 punktów. Wykonujemy bez większych problemów.
Teraz czeka nas najdłuższy odcinek do pokonania. Idzie żmudnie, ale idzie.
PK 6 - czeka na nas slackline, czyli taśma rozwieszona pomiędzy drzewami i trzeba sobie po niej pochodzić. 3 pierwsze próby należy wykonać bez pomocy, przy kolejnych można się wesprzeć na drugiej osobie. Pierwszą próbę wykonuje Annika. Drugą Grzechu i o mały włos, a by się udało. Kolejna próba Grzecha też kończy się upadkiem. Finałowe podejście jest dziełem nas obojga, co daje nam kolejny zaliczony punkt.
PK 20 - szukamy perforatora na ogrodzeniu, a ogrodzeń w tym miejscu jak grzybów po deszczu. Znowu przydaje się dokładniejsze spojrzenie na mapę.
PK 7 - Ścianki wspinaczkowe lubimy, ale ostatnio coś nam służą mniej. Zadaniem jest przejście ścianki w poprzek. Nogami można się wspierać o dowolne elementy. Rękami można się chwytać tylko zaznaczonych. Każdy uchwycony element dla rąk to punkt, a punktów razem trzeba zdobyć 40. Trochę nam to zajmuje i trochę nas wysysa z energii, a droga jeszcze daleka. Zauważamy, że zrezygnowanie ze ścianki jako początkowego punktu było dobrym pomysłem. To konkretne zadanie byłoby nieco trudne i czasochłonne w tłoku. Zauważamy też, że zyskalibyśmy pewnie nieco czasu, jakbyśmy punkty 7 i 20 zamienili ze sobą, ale cóż - trzeba biec dalej.
PK 18 - Kolejne zdjęcie satelitarne i perforator skrzętnie ukryty w żywopłocie.
PK 1 - W Centrum Dialogu im. Marka Edelmana mamy dokończyć słowa Jana Karskiego. Ku pomocy mamy wystawę pełną napisów i filmów wyświetlanych na monitorach. Odpowiedź na zadanie oczywiście znajduje się w ostatniej sali :). Dowiadujemy się przy okazji, że rok 2014 jest poświęcony J. Karskiemu :)
PK 16 - Mamy zdjęcie satelitarne i perforator przyczepiony do rogu ogrodzenia.
PK 19 - Szukamy perforatora w parku na brzegu stawu.
PK 2 - W siłowni Grzechu macha 10 pompek. Siłownia znajduje się na czwartym piętrze, winda chodzi tak wolno, jakby nas nie lubiała.
PK 13 - Perforator znajduje się na "rogu ogrodzenia", a ogrodzenie zakręca jak pijane i róg rogowi nierówny. Perforatora szukamy na rogach wypukłych, a czaił się na wklęsłym.
PK 14 - perforator wisi na drzewie. Drzew w okolicy dużo, bo to park. Pomaga rozkminienie układu ścieżek na mapie i mamy drania.
Teraz zostało nam tylko dotarcie do mety, na co znajdujemy jeszcze zaskakująco dużo sił. Ku naszemu zaskoczeniu docieramy jako drudzy i taki też osiągamy stopień podium :). Byliśmy na serio zaskoczeni, bo nie nastawialiśmy się na to.
Poniżej nasz ślad z przebiegniętej trasy. Może nie była ona najkrótsza, mieliśmy kilka drobnych pomyłek nawigacyjnych, ale jak widać chyba nie była to trasa najgorsza ;)
Rajd "Aktywna Przestrzeń" w Łodzi to impreza zorganizowana z sercem i z myślą o zawodnikach. Co prawda do zrównanie kategorii MIX i MM można by się trochę przyczepić, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło;). Fajniej było by mieć więcej punktów w znanych miejscach Łodzi, bo to zawsze okazja dla lepszego poznania miasta dla "obcomiastowców";) - choć akurat w tej edycji rajdu było ich niewielu. Z drugiej jednak strony podobało nam się ukrywanie punktów w chaszczach i zakamarkach, bo zrównało to nasze szanse z miejscowymi. Zadania specjalne były tak skonstruowane, by każdy mógł je wykonać, no może niektórych kosztowałyby więcej czasu ;). Organizatorzy zadbali o to, by każdy się tu świetnie bawił i tak właśnie spędziliśmy ten czas. Chętnie tu jeszcze wrócimy :)
uwielbiam takie akcje! :)
OdpowiedzUsuń