Jak już wiecie ostatnio wolimy się
mniej spieszyć w podróżach i odwiedzać miejsca 'po drodze'. Jadąc do
Krynicy postanowiliśmy przystanąć w Nowym Sączu. Była to decyzja
spontaniczna, której nie żałujemy. O tym, co zobaczyliśmy przeczytacie w dalszej części posta.
W Nowym Sączu spędziliśmy fajne popołudnie. Tyle zajęło nam zwiedzanie starówki i spałaszowanie ogromnych lodów od znanej rodziny ;). Naszym celem była starówka i tam się kierowaliśmy. Udało nam się zaparkować za friko w samym centrum na parkingu nad rzeką, koło hotelu Panorama. Aby się tam dostać zjechaliśmy ulicą Romanowskiego do samego końca.
Od rynku odbija na południe ulica Jagielońska. Taka ulica reprezentacyjna dla miasta: wyłączona z ruchu, z fajnymi kamieniczkami.
Na rogu budynku dawnej Kasy Zaliczkowej spotkamy Władysława Jagiełłę ;) Okazuje się, że stoi na straży Centrum Informacji Turystycznej.
Planty miejskie okazały się przyjemnym zaskoczeniem. Ładne i zadbane, zachęcają do odpoczynku.
Szkoła im.Adama Mickiewicza, przykuwa zdobną elewacją.
Nad oknami widoczne popiersia znanych Polaków. Pod oknami bardzo ładny pas ze smokami, gryfami i głowami aniołów.
Budynek "Sokoła". Obecnie jest siedzibą Małopolskiego Centrum Kultury, kiedyś należał do Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół".
Kościół pw. św. Kazimierza, dawniej był kaplicą szkolną. Annika pisze: W kościele św. Kazimierza zachwycił mnie jego secesyjny wystrój (chyba nie dość często spotykany u nas). W środku coś się odprawiało, więc nie wyjmowaliśmy aparatu.
Dom gotycki z przełomu XV i XVI wieku. Jak na dom gotycki przystało ma w sobie coś mrocznego ;). Obecnie jest to budynek Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu.
Tuż koło Domu Gotyckiego znajduje się Bazylika św. Małgorzaty, patronki miasta. Wewnątrz, w ołtarzu głównym, ciekawa ikona Przemienienia Pańskiego. Obraz uważany jest za cudowny.
Kościół Ducha Świętego i klasztor OO. Jezuitów. Ma urokliwy dziedziniec o bardzo ciekawej właściwości - jest się w centrum miasta, przy ruchliwej ulicy, a w ogóle się tego nie czuje. Zawdzięczamy to murom okalającym to miejsce.
W środku świątyni namalowana na lipowej desce Matka Boska Pocieszenia.
Synagoga znajduje się nie daleko ruin zamku. Dziś jest to galeria sztuki.
Zamek królewski w Nowym Sączu istniał do końca II wojny światowej.
Niemcy wykorzystywali go jako koszary i magazyn amunicji. W przeddzień
wyzwolenia przez Armię Czerwoną został wysadzony w niewyjaśnionych
okolicznościach. Dziś zachowały się tylko ruiny.
Najlepiej zachowała się Baszta Kowalska - na zdjęciu z resztkami murów obronnych.
U podnóża baszty ładny zegar z kwiatów...
i fontanna z przymrużeniem oka ;) Postać rycerzyka podobno nawiązuje do legendy o cudownym źródełku wypływającym spod królewskiego zamku. Zobaczcie co rycerzyk ma najlepiej wypolerowane rękoma zwiedzających ;).
W Nowym Sączu spędziliśmy bardzo miłe popołudnie. Polecamy go i Wam :)
No prosze, ktos odwiedza nawet Sącz:) Szkoła im.Adama Mickiewicza to moja byla podstawowka, ale wtedy tak ladnie nie wygladala;) Pozdrowienia. Maciek
OdpowiedzUsuńPatrz Maćku, nie dość, że odwiedza, to jeszcze tego nie żałuje :P
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Piękne zdjęcia oraz opis, tylko pozazdrościć. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękujemy i bezustannie zapraszamy! :-)
OdpowiedzUsuń