27 sty 2013

ZIMnO 2013 - Drugi marsz na orientację Grzecha i miejsce na pudle :)

Grudniowy debiut w marszu na orientację wyostrzył mój apetyt na imprezy z mapą. W tym tygodniu miałem kalendarz wolny od imprez biegowych, więc połażenie nieco z mapą wydawało się niezłym pomysłem i nawet nieźle tak jakoś poszło, a o tym w dalszej części posta.



Miałem już za sobą start na marszu na orientację w terenie (Amino 2012). Przy tamtej okazji napisałem moje wrażenia, jako debiutanta i parę wskazówek na podstawie popełnionych wtedy błędów. Na koncie są jeszcze dwa starty z Anniką i Sisterem w rajdach miejskich (Katowice i Dąbrowa Górnicza) . Przyszedł czas na marsz na orientację w mieście. 

W kategorii TO (coś a'la Open) mapa zwykle jest mocno pokombinowana. Jak widzicie na zdjęciu poniżej, tym razem również budowniczy trasy nieco pogłówkował, by za łatwo nie było.



Na mapce (wbrew pozorom) jest Częstochowska dzielnica Tysiąclecie. Myk w tym, że ulice sobie wzięły wolne, więc mamy tylko budynki. No i troszkę nam tej mapy brakuje, bo została ograniczona do płatka śniegu. Np. punkt nr 6 to poczta na Kilińskiego, a tuż pod punktem nr 10 mamy klub Politechnik. Start i meta (trójkąt z kółkiem koło pkt 12) to PSP nr 1 na ul. Księżycowej. Skala nie była podana, ale raczej też nie była potrzebna.

Do znalezienia było 15 punktów. Tym razem nie trzeba było szukać lampionów, punktami były budynki. Po znalezieniu odpowiedniego budynku należało wpisać pierwszą literę nazwy ulicy i jego numer. Punkt 11, czyli wydział budownictwa politechniki ma adres Akademicka 3, więc wpisujemy A3.

Z początku szło mi gładko, ale im bliżej końca, tym było ciekawiej. Spójrzcie na punkt 14 w lewej dolnej części. Mamy tam nadziubdziane takich małych punkcików (czyli domków jednorodzinnych) i trzeba prawidłowo namierzyć jeden z nich. Aha do tego jest to ulica Sowińskiego, a dokładniej Generała J. Sowińskiego. Jedyny punkt, który błędnie namierzyłem to ten o numerze 15. Z mapy wychodzi na to, że stoi koło niego jakiś większy budynek i nie wiem czemu, ale jakoś jak człowiek myśli o dużych budowlach, to wędruje pod siedzibę ZUSu. A ZUS to nie był... :)

Z tym jednym błędem udało mi się zająć drugie miejsce w kategorii TO, co cieszy. To była fajna impreza z ciekawą mapą, w dobrej atmosferze, a za tydzień jest kolejna :).

0 komentarze:

Prześlij komentarz