30 cze 2015

Rajd Miejski Bielsko-Biała na orientację - 33 km z mapą u podnóża Beskidów

Rajdy miejskie, są dla nas taką przyjemną odskocznią od tradycyjnych biegów ulicznych. Tutaj nie biegniemy prosto od startu do mety, a sami wytyczamy sobie trasę. To zabawa w wielkie podchody, gdzie terenem gry jest całe miasto. Co najważniejsze - przy tym świetnie się bawimy wykonując ciekawe zadania specjalne. Na rajdzie miejskim w Bielsku-Białej biegaliśmy, wspinaliśmy się, spadaliśmy i rewelacyjnie spędziliśmy czas. O tym wszystkim w dalszej części posta.




Start i meta znajdowały się w hali pod Dębowcem. Jak już jesteśmy przy starcie, to wyglądał on nieco komicznie, bo wszyscy ruszyli ile fabryka dała, a po paru metrach... się zatrzymali, bo czekało na nas pierwsze zadania matematyczne. Aby otrzymać mapę trzeba je było rozwiązać. Jeżeli chcecie nieco wytężyć szare komórki, to S'il vous plâit: znajdź brakującą liczbę:

228   116   60   ??   18   11

Rozwiązanie? ;), to czas na mapkę:


Do odnalezienia było 14 punktów kontrolnych. Na większości z nich trzeba było wykonać zadanie specjalne. Punkty: 2, 3 i 7 były otwarte dopiero 2 godziny po starcie, a najdalszy punkt: 13 był czynny tylko przez 3 godziny od startu. Trzeba więc było nieco pomyśleć, by wszędzie pojawić się w dobrym czasie. Nasza trasa wyglądała tak:

PK 4 - nie wiemy, czemu na początku nie pobiegliśmy do PK1. Pewnie myśleliśmy, że jest jeszcze nieczynny. Polecieliśmy więc do PK4, bo tak :). Tu czekał na nas perforator.


PK 5 - zadanie sprawnościowe na pływalni. Z PK 4 docieramy tu z grubsza brzegiem lasu i w dół. Czego chcieć więcej? Na punkcie, czyli na basenie czeka nas tajemnicze zadanie sprawnościowe, czyli ścianka wspinaczkowa. Tu się okazuje, że może niegłupie było pominięcie na początku PK1, bo tu byliśmy pierwsi i w żadnej kolejce nie musieliśmy stać i mogliśmy sobie trasę wybrać - ot taki komfort :)

PK 14  - zadanie sprawnościowe na stadionie. stadion był przed nami dosyć ukryty, ale na chybił trafił udaje się go szybko znaleźć. W rogach bramki znajdowały się 4 hula hopy. Trzeba było oddać 5 strzałów z jedenastki. Trzy z nich musiały przelecieć przez kółko. Za każdy, który nie przeleci - trzeba okrążyć stadion za karę. Tym sposobem robimy trzy karne kółka :)

PK 12 - zadanie artystyczne. Naszym celem był Teatr Lalek "Banialuka" - bardzo pozytywne miejsce z przesympatyczną obsługą. Za zadanie mieliśmy pokierować ptaśkiem marionetką (każde w jedną stronę) i wykonać trik. My pocałowania się z ptaśkiem drugiej drużyny. Podobno robili to wszyscy, więc teatr stał się tego dnia najbardziej całuśnym miejscem w Bielsku. Ptaśki wyglądały tak:


PK 13 - bieg na orientację. Docieramy do punktu na długo przed zamknięciem (to ten, co był czynny tylko przez 3 godziny). Dostaliśmy tu kolejną mapkę z gatunku tych do biegów na orientację. Mapki takowe mają specyficzne barwy i oznaczenia pozwalające wybrać najoptymalniejszą i najszybszą drogę do celu. Naszym zadaniem było odnalezienie na newielkim obszarze 6 kolejnych punktów kontrolnych. Idzie jak z płatka. A oto mapka potraktowana czym pogoda bogata:


PK 11 - zadanie sprawnościowe na basenie. Na rajdzie w Bielsku na basenach się nie pływa, ale robi się rzeczy nie mniej ciekawe. Tu mieliśmy powtórkę z wf-u, czyli slalom z piłką lekarską, przewroty, przeskoki, skipy i im podobne.

PK 10 - zadanie sprawnościowe. Stoi sobie stół do ping-ponga i trzeba poprawnie zaserwować tak, by piłeczka wpadła do koszyka. Mamy pięć prób, przy każdej z nich serwis musi być udany, a piłka ma wpaść do koszyka co najmniej dwa razy. Zadanie wykonujemy śpiewająco.

PK 6 - zadanie logiczne. Punkt był rewelacyjnie zlokalizowany - nieopodal lotniska. Przed nami pojawiła się kartka z bardzo trudnymi pytanami o snookerze, bokserach, Bielsku itp. Trochę wiedzy, więcej szczęścia i udaje się.

PK 9 - przy klubie sportowym czekał na nas perforator. Uff, bo Grzechu już się zastanawiał, czy mu każą robić pompki czy przysiady :).



PK 8 - na skrzyżowaniu drogi ze strumieniem czaił się perforator. Jedyny myk w tym, że droga ta krzyżowała się z dwoma strumieniami, ale co to dla nas :)

PK 2 - zadanie na precyzję. Nadszedł czas, by wdrapać się na dolną stację kolejki linowej na Szyndzielnię. W połowie drogi z PK 8 do PK 1 czekał nas ten punkt i można tu było nieco dychnąć. Zadanie na precyzję polegało na ułożeniu puzzli.


PK 1 - zdobywamy najwyższy punkt na tym rajdzie, czyli dolną stację kolejki na Szyndzielnię. Nieco na uboczy czekał na nas perforator.

PK 7 - zadanie sprawnościowe. Dotarliśmy na park linowy. Tu czekało na nas zadanie pod tytułem wahadło, czyli to co pod zegarem dynda. Najpierw Grzecha wciągnięto 10 metrów nad ziemię:


Potem puszczono, by dyndał, jak to, co zegar ma pod sobą. Frajda przy tym była, że hej.


PK 3 - bieg na orientację. Dostaliśmy kolejną mapkę i na terenie w okolicach mety musieliśmy znaleźć jeszcze 6 punktów.


Na punkcie C czekało nas jeszcze jedno ostanie bardzo ciekawe zadanie. W okolicy trzydziestu metrów ukryła się krótkofalówka. Przy pomocy anteny i słuchawek trzeba było ją namierzyć. W słuchawka dało się słyszeć pik pik pik, które z jednego kierunku było głośniejsze. Tam poszliśmy. Po odnalezieniu krótkofalówki zameldowaliśmy wykonanie zadania :).


Teraz pozostało już tylko wbiec do hali na metę. Tu też organizatorzy fajnie pomyśleli. Każdy, musiał jeszcze na parkiecie hali przebiec mini rundkę przez co wbiegał wśród braw i owacji, a te dodawały sił na koniec nawet najbardziej padniętym.


Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie donieśli, że zajęliśmy trzecie miejsce wśród MIX'ów, czyli par mieszanych :)

Poniżej mapka z naszym śladem trasy.

 
To była świetna impreza. Organizatorom i wolontariuszom należą się ogromne brawa za włożone serducho i siły. To serducho i dobra atmosferę czuło się wszędzie: w hali i na każdym punkcie. Oby ta impreza odbyła się za rok, bo tu aż chce się biegać :).

0 komentarze:

Prześlij komentarz