22 lip 2012

Dobrodzieńska Dycha

Dobrodzieńska Dycha, to bieg, dla którego co roku jak dotąd charakterystyczne były trzy rzeczy: ekstremalna pogoda, szybka trasa i świetna organizacja. Organizacja i trasa pozostały niezmienne. Pogoda natomiast zaskoczyła - była w miarę przyjazna :). Tym razem Grzechu biega, Ania strzela zdjęcia i to dobre :). Reszta wrażeń, linki do zdjęć, i wyników w dalszej części posta.

Grzechu pisze: Dobrodzieńska Dycha to dla mnie kolejny (po Strzebiniu, Uniejowie i Blachowni) bieg szczególny. Cztery lata temu był to mój drugi start na takich zawodach. Od tamtego czasu pojawiam się tu co roku tak, jak Annika.

Przyciągają nas tu ludzie, bo zawsze dopisują Zabiegani, nasi znajomi z Częstochowy, Lublińca, Kłobucka, Strzebinia i innych miejsc na mapie. Tak było i tym razem. Zabiegani zrobili istny pomarańczowy najazd na Dobrodzień, pozostałych nie zabrakło.

Zdjęcie: Paulina Pęczek
Przyciąga nas tu trasa, która zaczyna i kończy się na stadionie. Po wybiegnięciu ze stadionu dość szybko wbiega się do lasu. Następnie przebiega się przez pola i dwie miejscowości: Bąki i Bzinica Nowa, gdzie na piątym kilometrze znajduje się nawrót. Wraca się tą samą drogą. Całość to 10 km. Jest w miarę prosto, w miarę płasko, więc nierzadko padają tu życiówki.

Mapa trasy. Po kliknięciu otworzą się jej dane w Sports Trackerze.
Przyciągają nas tu kibice. Szczególnie ci w jednym domu w Bąkach, którzy co roku stają na wysokości zadania.

W końcu przyciąga nas tu świetna organizacja. Biuro zawodów działa sprawnie, trasa jest dobrze oznaczona i zabezpieczona. Czyli to, co niezbędne jest i to przy niskiej opłacie startowej.

Dobrodzień przyciąga nie tylko nas. W końcu w tym roku do mety dobiegło 495 osób, co niewątpliwie świadczy o popularności imprezy. A że kij ma zawsze dwa końce, to ten drugi koniec tu jest, bo w konsekwencji ceremonia dekoracji zwycięzców tutaj trwa. Warto czekać do końca, bo nagrody w losowaniu są ciekawe i wartościowe. Niestety do Zabieganych tym razem szczęście się nie uśmiechnęło.

Ciekawym zjawiskie w Dobrodzieniu jest pogoda, która akurat na czas biegu lubi przybierać formy ekstremalne. Byłą tu już kiedyś burza ze ścianą deszczu i gradem, były tropikalne upały, a w tym roku? W tym roku pogoda zaskoczyła. Było przyjemnie :). Z całego serca polecamy ten bieg.

Zdjęcia
Galeria Anniki:

Galeria Pauliny Pęczek:

Wyniki
Na stronie maratonyposlkie.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz