2 lip 2017

III Rajd Miejski Bielsko Biała - 30 km pełne bardzo dobrej zabawy

"Wy tu chyba przyjeżdżacie na turnus rehabilitacyjny" - powiedział Krzysiek organizator. Coś w tym jest. Rajd Miejski w Bielsku Białej to dla nas pozycja obowiązkowa i przyjeżdżamy tu nawet jak mamy kontuzje, jesteśmy bez formy. Tu zawsze czekały nas takie zadania i przygody, ze żal było nie przyjeżdżać i pobiec tak po prostu, by zaliczyć wszystkie punkty kontrolne. Jak było w tym roku - przeczytacie w dalszej części posta.




Zdjęcia pochodzą z profilu organizatora. Autor: Tomasz Klenka.

W tym roku wszystko wskazywało na to, że przyjedziemy tu pełni zdrowia, ale w ostatnich dniach tradycji stało się za dość i jedno z nas coś dopadało - tym razem Annikę złapało przeziębienie i w zestawie kontuzja. Mimo wszystko pojawiamy się, bo wiemy, że dobra zabawa jest tu gwarantowana.

Biuro zawodów przeniosło się w tym roku na nowiutki (tudzież odnowiony) stadion miejski. Tu też dostaliśmy pierwsze zadanie - odnaleźć zdjęcie Mariana Kasprzyka - boksera z Bielska, Mistrza Olimpijskiego z Tokio.

Po wykonaniu zadania otrzymujemy mapę. Analizujemy ją szybko (zdecydowanie) za szybko, jeden punkt jest otwarty później niż pozostałe, jeden zostanie wcześniej zamknięty. Dwóch nie musimy odwiedzać. Zbierając te informacje do kupy Grzechu obrał wariant - niestety nieoptymalny, ale wydawało nam się, że właściwy. No cóż pokrywamy się wstydem.

PK 7 - Przywdziewamy butle strażackie i jesteśmy rozdzieleni. Grzechu musi dźwignąć zwinięty wąż strażacki i obiec z nim jednostkę (a potężnym gmaszyskiem ona jest), potem przesunąć dwa rozwinięte węże o kilkadzieści metrów, zwinąć węża i przenieść dwie gaśnice. Annika przez ten czas musiała reanimować manekina. Bezskutecznie :).


PK 8 - Grzechu musi przepłynąć dwie długości basenu. Problem w tym, że Grzechowi na mapie pomyliły się ulice i do basenu lecimy naokoło. Bardzo naokoło.

PK 11 - Dostajemy mapę do biegu na orientację i buszujemy nieco po lasach i pagórkach. Mapa jest bardzo dokładna, więc udaje się wszystkie punkty znaleźć.

PK 14 - Wpadamy do siedziby Radia Bielsko. Tu na żywo na antenie musimy odpowiedzieć na dwa wylosowane pytania. Udaje się - Grzechu dobrze zgaduje adres siedziby radia, a Annika idealnie odpowiada na pytanie o miejsce urodzenia Moniki Brodki.


PK 9 - W ogródku restauracji "Pod Dębowcem" czeka na nas slackline (taka taśma rozpięta między drzewami) u góry ku pomocy czai się jeszcze lina. Wszystko jest dobrze napięte, więc oboje przechodzimy bez przeszkód. Teraz przytrafia się katastrofa. Grzechu robi drobny błąd nawigacyjny, który kosztuje nas kilkaset metrów i sporo wysokości. Grzechu ponownie pokrywa się wstydem.

PK 10 - W restauracji Admiral Club przechodzimy krótki kurs spadochroniarstwa - tak na sucho, na ziemi. Grzechu przywdziewa spadochron i uczy się do czego służą te wszystkie wajchy.

PK 4 - Na stadionie piłkarskim musimy wykonać 4 zestawy ćwiczeń z piłką. Jedno się nie udaje, więc Grzechu za karę pompuje i lecimy dalej.


PK 13 - W okolicach klubu fitness musimy pospacerować pod górę i w dół z kettlem i z oponą, a na dobitkę każde musi wskoczyć 15 razy na skrzynię. Niestety tutaj nie zaplanowany jednoczesnej obsługi dwóch drużyn więc czekamy sporo w kolejce. No cóż kolejki to też rajdowy urok, na którym raz się korzysta, a raz nie :).

PK 3 - Na małej scenie teatru musi odczytać pieprzny wiersz Jana Brzechwy "Nie pieprz Pietrze", a że Grzechu niegdyś grywał na scenie to i owo, to jest w siódmym niebie.

PK 1 - Musimy odpowiedzieć na dwa pytanie na temat herbów. Na szczęście oba herby znajdują się w okolicy, a w gratisie umieszczono opisy do nich.

PK 12 - Zadanie strzeleckie. Do punktu daleko, a Annikę pokonuje upał i dopada ją sporo dolegliwości. Bardzo chcemy odwiedzić wszystkie punkty, więc zwalniamy, często stajemy, by dać szansę na polepszenie się sytuacji. W końcu jakoś docieramy do punktu. Każdy musi oddać 5 strzałów z wiatrówki. Za każde trafienie poza czarnymi - centralnymi polami tarczy, trzeba wykonać karną rundkę po strzelnicy (przyjemnej, bo chłodnej). Grzechu robi rundki dwie, a Annika 4.


Annika też pokonuje kryzys i czuje się dużo lepiej - lecimy na ostatni punkt.

PK 5 - rozwiązujemy kilka zagadek pisanych wierszem i lecimy na metę :).

Wpadamy jako czwarta drużyna z naszej kategorii. Pudło się omskło, ale nie liczyliśmy na nie. Cieszymy się, że mimo takie pecha i tylu błędów udało nam się pokonać tą trasę z i tak dobrym wynikiem. Co najważniejsze po raz kolejny bawiliśmy się świetnie. Głównie dlatego, że tu na każdym punckie kontrolnym czekało na nas zadanie i że zadania były różnorodne. Rajd organizuje fajna ekipa i to przekłada się na atmosferę, aż chce się wracać i... my tu jeszcze wrócimy :).

0 komentarze:

Prześlij komentarz