W Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Kłobucku wzięliśmy udział już drugi raz. Nie traktowaliśmy tego startu "na sportowo". Tu bardziej chcieliśmy pobiec razem ze sobą i z innymi dla wspólnego celu, czyli uczczenia pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Organizatorami lokalnymi (wszak projekt jest ogólnopolski) był tutejszy Zespół Szkół nr 3 i Niezależna Grupa Biegowa Kłobuck. Ludzi z NGB znamy i już nie raz na ich imprezach startowaliśmy, więc wiedzieliśmy, że nie pożałujemy uczestnictwa w tej imprezie.
Przyjechaliśmy w składzie my i Sister z Szwagrem. Zleciała się też liczna pomarańczowa ekipa z naszego klubu Zabiegani Częstochowa. Nie zabrakło tez znajomych z okolic, więc na samotność nie narzekaliśmy.
Na kłobuckim rynku sporo było osób w mundurach: harcerzy, uczniów klasy mundurowej i innych. Wyjątkową atmosferę na miejscu startu zbudowali też bardzo sympatyczni członkowie Stowarzyszenia Historycznego Bataliony Obrony Narodowej z Wielunia i... mieli sanitariuszki :).
Trasa mierzy 1963 m. Jest to związane z datą śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego - Józefa Franczaka ps. Lalek, który został zamordowany w 1963 roku.
W tym samym czasie podobne trasy przebiegło ok. 40 tysięcy biegaczy w 160 miastach w Polsce i poza granicami.
Biegło nam się bardzo przyjemnie. Na mecie czekała nas miła niespodzianka, bo okazało się, że Sister wskoczyła na szczyt podium wśród kobiet, a Annika była trzecia.
Warto wspomnieć o pakietach startowych, bo na tym biegu dostaje się "coś" więcej. To wszystko, co zmieściło się w torbie z pakietem aż skłania do pogoglania, czy refleksji. Każdy dostał audiobooka ze wspomnieniami o majorze Adamie Lazarowiczu ps. Klamra. Wspomina syn - Zbigniew Lazarowicz - również jeden z Żołnierzy Wyklętych. Poza tym mamy kilka materiałów historycznych i koszulki, na których widnieją Niezłomni.
Nam przypadł zaszczyt nosić na koszulkach dwóch znanych z brawurowych akcji:
Zygmunt Szendzielarz ps. Łupaszka - Uczestniczył w walkach w 1939 roku. Potem działał w konspiracji w okolicach Wilna, gdzie dowodził między innymi 5 Brygadą Wileńską - tzw Brygadą Śmierci. Po wojnie walczył na terenach od Białostocczyzny po Bory Tucholskie. Został zamordowany w 1951 w więzieniu na ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Jan Borysewicz ps. Krysia - uczestnik walk w 1939 roku. Potem został aresztowany przez NKWD, ale udało mu się uciec. Następnie dowodząc oddziałem i zgrupowaniem partyzanckim - zaczynał od 7 ludzi, wykonał sporo spektakularnych akcji (odbicie więźniów, rozbicie niemieckich garnizonów). Poległ w zasadzce NKWD w 1945 roku.
Nieopodal mety - na terenie Nadleśnictwa Kłobuck czekał nas sowity poczęstunek oraz wystawy sprzętu i umundurowania zorganizowane przez klasę mundurową w ZS nr 3 w Kłobucku oraz przez grupę rekonstrukcyjną Mokra'39.
Tu też dowiedzieliśmy się, że znowu jest otwarte muzeum w Mokrej, a to jedno z tych miejsc, które mamy w planie niedługo odwiedzić. Znajduje się ono na ścieżce przyrodniczo - historycznej z Wilkowiecka do Nowego Folwarku, którą też pewnie niebawem na dwóch lub czterech kołach odwiedzimy i pewnie tutaj o niej napomkniemy.
Wracając do poczęstunku - można napisać, że sezon grillowy uznajemy za rozpoczęty :)
A na koniec takie spostrzeżenie. Zwykle czwarte miejsce jest najgorsze, bo poza podium. Tutaj niekoniecznie. W każdej kategorii były wyróżnione po cztery osoby :).
Sanitariuszki....i wszystko w temacie ;P
OdpowiedzUsuńBy the way...gratulacje dla dziewczyn :D
Dzięki :)
OdpowiedzUsuń