16 lut 2014

Błędne Skały - szlak pozytywnie (o)błędny, choć chwilowo nie dla nas.

Będąc w Górach Stołowych warto odwiedzić ten skalny labirynt. Szlak można potraktować np. jako rozgrzewkę przed zdobyciem Szczelińca ;). Niestety dla nas nie był to najszczęśliwszy wybór. Widoki - owszem nieziemskie, ale... o tym w dalszej części posta, gdzie zobaczycie tez sporo zdjęć tych widoków.




Jak planowaliśmy ten wypad, to wiedzieliśmy, że chcemy zwiedzić szlak z ciekawymi formami skalnymi. Adrspach odpadał, bo był za daleko od naszej bazy wypadowej. Zostały Błędne Skały i Szczeliniec. Wybór padł na te pierwsze.

Dojeżdżamy drogą "Stu Zakrętów" na polanę Imka (YMCA). Zostawiamy auto na dolnym bezpłatnym parkingu i już pieszo, niebieskim szlakiem, kierujemy się w stronę skałek. Można wjechać autem na górny parking (jest on płatny). Ruch samochodów w górę odbywa się co godzinę, zjazdy natomiast są co półgodziny.

Po około półgodzinie docieramy na miejsce. W kasie kupujemy bilety i ruszamy na podbój labiryntu.  Na początku wchodzimy na taras widokowy, z którego rozpościera się ładna panorama  na okolicę. Widać  między innymi Broumovske Steny.


Potem zaliczamy pierwszą formę skalną - skalne siodło. Tutaj, jak wszyscy inni turyści :P cykamy sobie rodzinne zdjęcie.

Idąc dalej robi się coraz węziej, ciemniej i wilgotniej. Przejścia są wąskie, czasem trzeba się schylać i przeciskać między skałami.

Ale za to skały są jak.... z bajki. Nic dziwnego, że kręcili tu Kroniki Narnii ;) Okręt, dwunożny grzyb, labirynt, kasa, kurza stopka to tylko kilka z ich tajemniczych nazw.






Ogólnie - na pewno dużo fajniej jest tam poza sezonem. Gdy nie ma tylu ludzi i bez problemu można chłonąc atmosferę miejsca. Bywa ciasno, każdy cyka dużo zdjęć, więc im wiekszy tłum, tym jest trudniej.


Niestety, nie wszystko idzie zgodnie z planem. W pewnym momencie Szkrabowi te ciasne przejścia przeszkadzają, co wyraźnie manifestuje (a siły w tym małym ciałku drzemią nieziemskie). W połowie ścieżki musimy z niej uciekać, co by dziecku oszczędzić zbyt mocnych wrażeń...

Przed wejściem na szlak pytaliśmy obsługujących, czy z takim małym berbeciem można tam wejść. Nikt nas nie przestrzegł, że to może nie być najlepszy pomysł. Na wszelki wypadek my przestrzegamy.  


Na drogę powrotną obieramy Ścieżkę Edukacyjną im inż. Kazimierza Klimowicza. Jest to alternatywna trasa dla niebieskiego szlaku. Można ją wybrać, jak się nie chce schodzić tą samą drogą, którą się wchodziło. Ścieżka jeszcze na górze odbija od niebieskiego szlaku. Jest oznaczona zielonym liściem na białym tle. Aha - jest dłuższa. Wyraźnie dłuższa. 

Najciekawszym jej elementem jest chyba drewniana kładka poprowadzona przez torfowisko.


Ścieżka ma jeszcze jedną przewagę nad niebieskim szlakiem - kilka razy pojawiają się (poza lasem) widoki. Poza tym co jakiś czas mamy tablicę edukacyjną z informacjami o przyrodzie.



Ten jeden wypad może wspominamy nie najlepiej, ale sami przyznacie widoki w skalnym labiryncie są zachęcające. Na pewno, jak Szkrab podrośnie i będą ją bardziej bawiły te klimaty, to tu jeszcze wrócimy :)

6 komentarze:

  1. a jak pogoda? faktycznie dane o tym , że szlaki są oblodzone są aktualne?czy można się wybierać w ten weekend?

    OdpowiedzUsuń
  2. Miesiąc temu była tam Sister i było śliskawo.

    OdpowiedzUsuń
  3. zasugerowałam się wpisem z 16stego:) ok dzieki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na zdjęciu masz Broumovske Steny a nie Szczeliniec Wielki. Szczelińca z Błędnych Skał nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za info, poprawiłem. Widać trzeba tam wrócić i się dokształcić :).

    OdpowiedzUsuń