1 sty 2014

Bystrzyca Kłodzka - szczypta średniowiecza w dobrym wydaniu i tajemnicza restauracja po Kuchennych Rewolucjach

Do Bystrzycy Kłodzkiej przyciągnęło nas jej zdjęcie, które przedstawiało miasto na wzgórzu pomiędzy rzekami. Taki nieco średniowieczny charakter tam zastaliśmy, ale nie tylko. Nie omieszkaliśmy odwiedzić też restauracji po Kuchennych Rewolucjach i... co o tym wszystkim sądzimy - przeczytacie w dalszej części posta.



Bystrzyca Kłodzka, jak się do niej wjeżdża od strony DK 33, wygląda naprawdę imponująco - jak gród na wzgórzu otoczony fosą. Po prostu zachęca, by do niego wjechać. Nas przynajmniej zachęcił :). Nie mieliśmy problemu z parkowaniem w miarę blisko centrum. Było już po południu, więc szybko chcieliśmy znaleźć informację turystyczną, zanim będzie zamknięta. Znajduje się ona na Małym Rynku. Tam bardzo fajnie nam opowiedziano gdzie się udać i co zwiedzić z berbeciem oraz polecono nam na obiad wpaść do restauracji Zielone Drzewo po Kuchennych Rewolucjach Magdy Gessler. O restauracji będzie nieco później, zajmijmy się miastem.

Poza świetnym usytuowaniem, dawny charakter miastu nadają mury wraz z basztami, które przetrwały do dzisiejszych czasów. Wchodzimy do miasta przez jedną z nich - Bramę Wodną. Ta przywitała nas stanem "w remoncie".


Kamienne mury o szerokości 1 metra otaczają stare miasto. Imponują mniej, niż baszty, ale zachowały się i są.



Baszta Kłodzka jest wysoka, kamienna ze stożkowatym hełmem. Znajduję się tu punkt widokowy.


A tu już ostatnie z napotkanych przez nas umocnień - Baszta Rycerska inaczej zwana Czarną Wieżą.



Na rynku stoi neorenesansowy ratusz. Jego charakterystyczna wieża zegarowa góruje nad starym miastem.


Obok niego rzeźba św. Trójcy. Figura jest monumentalna. W górze mamy Świętą Trójce, poniżej stoi m.in. Michał Archanioł oraz figury św. Joachima, Anny i św. Józefa. Pojawia się też św. Florian. Święty Florian nie jest tu przypadkowo ponieważ figura jest podziękowaniem za uratowanie miasta przed pożarem.



Mały Rynek z piaskowym pręgierzem. Przy pręgierzu zachowały się uchwyty do przywiązywania skazańców i łaciński napis "Bóg ukarze niegodziwców." Pierwotnie pręgierz stał w na dużym rynku, w miejscu, w którym obecnie stoi figura św. Trójcy.



Gotycki Kościół p.w. św. Michała Archanioła wraz z zabudowaniami parafialnymi. Widać, że wielokrotnie go przebudowywano.  Tak trochę coś w nim nam nie grało. Za to ma fajne odrzwia.





A tu Jan Nepomucen na moście na rzece Bystrzyca przy placu Szpitalnym.W przeciwieństwie do tego z Lądka, tutejszy Jan Nepomucen na straży mostu stał :).


Zbliżamy się powoli do końca, to przejdźmy do restauracji Zielone Drzewo. Po stołowaniu się w niej aż musieliśmy zajrzeć w internety, czy rewolucja aby się udała, bo mieliśmy nie lada zagwozdkę. Z jednej strony było zjadliwie (co niestety dla nas w tym rejonie okazało się rzadkością), z drugiej strony szału na talerzu nie ma, a w środku wystrój był mało przyjemny - po prostu mroczny. Po rewolucjach zostało jedynie lustro nad wejściem, a większość dekoracji uciekło do drugiej sali. No cóż, jak potem się dowiedzieliśmy - rewolucja była jednak udana, ale zauważyliśmy, że w programie było pokazane ceny, które powędrowały o 50% w górę :). Najważniejsze - dało się zjeść.

Bonusem na koniec, odważylibyście się tam wejść? My nie, ale fotkę zrobić można :).


Bonus nr 2: Najfajniejsze foty można zrobić z ulicy Floriańskiej :).

I jeszcze mała zapowiedź - następny post ma nr 100, więc świętujemy nasz blogowy jubileusz :).

0 komentarze:

Prześlij komentarz