10 lis 2013

Jesienne Marsze na Orientację - z mapą na byłym poligonie

Marsz na orientację w mieście i parku? Brzmi prosto i przyjemnie. Dodajmy do tego, że teren marszu teoretycznie był nam znany. Dalej brzmi dobrze. To czas na niespodzianki. Teren ten ostatnio się nieco zmienił, mapa była mocno odjechana, a na trasie nieraz byliśmy zaskoczeni tym, co mijamy.








Zdjęcia i mapy w tym artykule posiedliśmy dzięki uprzejmości SKKT Azymut przy IX LO w Częstochowie.

W sobotę Grzechu i Sister biegali z mapą po terenach Lasku Aniołowskiego i jego okolic w częstochowskiej dzielnicy Północ. Jedno z nas mieszka tam od niedawna, a drugie do niedawna tamtędy biegało. Jednak już pierwsze spojrzenie na mapę pokazało nam, ze to będzie wyzwanie i to takie, że hej!



O co tu chodzi? Na dole mamy niepełną mapę w skali 1:10000 (1cm na mapie = 100m w terenie). Zaznaczony jest na niej punkt startu i mety, punkt kontrolny nr 14 i linia obowiązkowego przejścia (LOP).

U góry mamy narysowane 13 wycinków mapy w kształcie żołędzi. Wiemy jedynie, że te fragmenty pochodzą z tej mapy na dole i że znajdują się w podanych odległościach od punktu startu. Nie wiemy jednak w którym kierunku. Nie znamy też skali tych wycinków. Wiemy natomiast, że mapa oraz fragmenty są zorientowane na północ.

Parę rzeczy jednak znacznie ułatwiać sprawę. Po pierwsze wycinki w żołędziach są podane po kolei. Po drugie na fragmentach i na mapie są elementy wspólne.

Na przykład: Pk2 i mapa mają wspólny dzyndzelek (takie drogi w kształcie jaja). Zatem idziemy na południowy wschód do Pk2 i gdzieś po drodze 25 metrów wcześniej uda nam się namierzyć Pk1 (nam się udało :) ). Tu dobiega do nas Tomad z Zabieganych i trasę do PK7 pokonujemy +- razem.



Przy Pk3 ścieżki wyglądają łudząco podobnie do tych na mapie. Pk4 zatem pewnie będzie na tej dróżce oznaczonej kropkami 6,8 cm na mapie od punktu startu. 

Nieco na czuja docieramy do początku Linii Obowiązkowego Przejścia. Na niej znajdują się 2 punkty. Okolica bardzo pasuje do tej na wycinku nr 5. Punktu jednak tam nie ma - ktoś go zerwał. I tu zaczyna się nasze zamotanie. Znajdujemy pierwszy punkt na LOP, ale traktujemy go przez chwilę jako Pk5 i jakoś wydaje nam się, że nie jesteśmy na LOP - heh.

Na wycinku nr 7 ścieżka charakterystycznie się wije, tak jak na mapie. Dzięki tej wskazówce w miarę się ogarniamy i wracamy do boju :).
 Tunel na wycinku nr 8 wygląda bardzo znajomo :)
 Już na pierwszy rzut oka drogi na Pk9 i Pk14 wyglądają tak samo.
 Widełki, jakimi ścieżka dochodzi do drogi na pk 11, bardzo przypominają te na mapie
Brązowy prostokąt na mapie przypomina ten na pk13:

Udało nam się więc bez korzystania z tabeli odległości znaleźć na mapie większość punktów. W rzeczywistości użyliśmy kompasu i wytyczania odległości za pomocą kroków tylko raz - na samym początku. Dalej wystarczyło w większości przypadków po prostu kierować się na punkty charakterystyczne.


Ta mapa była bardzo wymagająca, ale nie za trudna. Trzeba było wpaść na pomysł, że po szczegółach można dopasować wycinki. Jest też druga strona medalu: mapa okazała się bardzo satysfakcjonująca. Fajnie pomyślana trasa w okolicach pk 5, 6, 7 i LOP przebiegała po terenach byłego poligonu i strzelnicy. Nigdy się w te części Lasku Aniołowskiego nie zapuszczaliśmy, a szkoda, bo są tu fajne pozostałości po przeszłości miejsca.

Dzięki tej trasie narodził nam się plan na jeden z kolejnych postów z cyklu "Częstochowa inaczej". Wrócimy tu i w parę innych miejsc z aparatem i pokażemy Wam militarną przeszłość Częstochowy. Będzie się działo :).

1 komentarze:

  1. Dzięki za tak wyczerpująco relację :) Cieszę się, że choć trochę się podobało i przepraszam za to co nie do końca wyszło...

    P.S. Czekam z niecierpliwością na zapowiedziany materiał!

    Niestety nieobecny budowniczy trasy

    OdpowiedzUsuń