14 lip 2013

Ryga cz. 2 - czyli nie samą starówką Ryga zaskakuje

Ostatnio pisaliśmy o niesamowitej starówce w Rydze. Tym razem zobaczmy co tu jest poza starówką. A jest co oglądać: dzielnice w stylu Art Nouveau, wielki bazar w hangarach po zeppelinach, tutejszy Pałac Kultury, getto, parki, mosty i wiele innych... Na samym końcu informacje praktyczne: dojazd, nocleg, gdzie kupować, gdzie jeść. Oczywiście sporo zdjęć :)




Nasza okolica
Mieszkaliśmy po lewej stronie Dźwiny (to ta rzeka, co przez Rygę przepływa) niedaleko parku Uzvaras. Nawet tutaj, poza rejonem turystycznym, okolica potrafiła przykuć oko. Cerkwie i kamienice wprowadzają taki ciekawy, wschodni klimat. Do samego centrum mieliśmy ok. 15 minut z buta m.in. po fajnym wiszącym moście.




Art Nouveau
Kamienice na starówce potrafią oczarować. Ale jeśli uderzymy trochę dalej na północ natrafimy na prawdziwe perełki. To budynki w stylu Art Nouveau, które z jednej strony są monumentalne, z drugiej pełno na nich ciekawych szczegółów.


Kamienica zwana domem dziurek od klucza. Ładnie? Jak tak, to zerknijcie na okna na pierwszym piętrze, a poznacie dlaczego :)


W tym stylu zbudowane jest 1/3 centralnej części tego miasta, więc nie sposób poznać Rygę i jej klimat bez zatopienia się w ulice z tymi kamienicami.


Najwięcej budynków w tym stylu znajdziecie na ulicach Alberta, Elżbiety i w okolicy.



Po drodze, z dzielnic Art Nouveau na starówkę, można spotkać fajne pałacyki zatopione w parki:

Łotewski Teatr Narodowy



Łotewskie Narodowe Muzeum sztuki


Łotewska Cerkiew pw. Narodzenia Pańskiego - jest to największy kościół prawosławny w mieście. Co ciekawe pod okupacją Niemców działał jako kościół luterański, pod okupacją Sowietów jako planetarium i restauracja. W dzisiejszych czasach pełni swoje pierwotne funkcje. Z bliska zachwycają ściany, a z daleka dach, który o zachodzie słońca mieni się na złoto.


Kościół św Gertrudy - po prostu spotkaliśmy go po drodze i nas zaciekawił. Stara cegła, neogotycki charakter - jednym słowem ma coś w sobie.


Fragment Muru Berlińskiego - na chwilę przystanęliśmy, bo nie wszędzie są takie pomniki. W Rydze jeden właśnie stoi - taki niemy świadek końca komunizmu i końca podziału Europy na dwa światy.


Pomnik Wolności
Przy Pomniku Wolności natrafiliśmy na wieczorne obchody 23 rocznicy Bałtyckiego Łańcucha. Była to pokojowa manifestacja Litwy, Łotwy i Estonii przeciwko okupacji tych państw przez ZSRR. Pisaliśmy o tym w artykule o Bałtyckim Łańcuchu. Dziś zajmijmy się samym pomnikiem.


Jest Łotewski symbol wolności i niepodległości. Na jego szczycie stoi kobieta symbolizująca wolność, a w dłoniach trzyma trzy gwiazdy oznaczające trzy regiony Łotwy: Inflanty, Kurlandię z Semigalią i Łatgalię. Statua zwrócona jest na zachód, co symbolizuje związek Łotwy z cywilizacją zachodnią - łacińską. Podczas okupacji radzieckiej gwiazdom nadano nowe znaczenie - jedności trzech republik nadbałtyckich pod skrzydłami ZSRR. Na dodatek po drugiej stronie postawiono Lenina. Dziś na szczęście jego już nie ma, a gwiazdy mają pierwotne znaczenie.


W dolnej części pomnika mamy rzeźby symbolizujące Strażników Ojczyzny, Matkę - Łotwę, Rodzinę i pracę. Napis na cokole oznacza "Za Ojczyznę i Wolność". Po obu stronach pomnika malowniczo rozciąga się park wzdłuż kanałów Dźwiny.


Parki
Skoro już jesteśmy w tej okolicy to parę słów o parkach. W Rydze jest ich względnie dużo. Jednak najpiękniejsze są te, które znajdują się wzdłuż kanałów Dźwiny. Parkiem można przejść m.in. od Pomnika Wolności do opery.



Same kanały Dźwiny są fajnie utrzymane i można nad nimi chwile posiedzieć patrząc, jak przepływają kaczki, kajaki i inne stworzenia pływające.


Późnym wieczorem podglądaliśmy kaczki układające się do snu.



Bazar w Rydze
Niedaleko dworca, w okolicach Dźwiny, stoi pięć wielkich hangarów, w których kiedyś stacjonowały zeppeliny.

Gdy bombowce przeszły do lamusa, hangary znalazły inne zastosowanie. Stały się jednym z najstarszym i największych bazarów w Europie. Asortyment do wyboru do koloru. W koło hangarów stoiska z owocami, które w sierpniowy dzień przyciągają soczystością i smakowitością.


 
W pierwszym hangarze znaleźliśmy nabiał i pieczywo. Wśród białych serów wypatrzyliśmy znajome polskie marki;)


W drugim hangarze, jak w Tuszynie - można zobaczyć w co ubierają się miejscowi :)


W trzecim było samo mięso, w czwartym owoce i warzywa - nasze oczy przykuły kolorowe kiszonki.


Zobaczcie, że stoiska nie tylko oferują towar, ale naprawdę cieszą oczy.


Tu wspomniane kiszonki.



W hangarze nr 5 już sam zapach mówi sam za siebie - to królestwo ryb i innych morskich żyjątek.



Spikeri - dzielnica artystyczna
Tuż za bazarem można zauważyć ciekawe ponad 150-letnie ceglane budynki magazynów. Ostatnimi czasy zostały one odrestaurowane i są obecnie dzielnicą kulturalno - artystyczną. Szczególnie dużo tu sztuki nowoczesnej i alternatywnej. Można tutaj się natknąć na wystawy, koncerty i fajne knajpki. Przede wszystkim - panuje tu niesamowity klimat. Nieco, jak na Zarzeczu w Wilnie, ale tylko nieco. Warto tu wpaść.



Akademia Nauk Łotwy
To taki trochę brat bliźniak naszego Pałacu Kultury. Jeden z tych, które powstały w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku ku czci "wujka" Stalina. Można jeszcze wypatrzeć sierp i młot na elewacji.


Budynek liczy 21 pięter. Na 17-ste można wjechać windą i z tarasu widokowego podziwiać panoramę Rygi. Kosztowało nas to 5 łatów za osobę, ale było warto:





Sam budynek znajduje się w dzielnicy rosyjskiej, gdzie ponoć lepiej nie zapuszczać się po zmroku.

Muzeum getta
Samo muzeum znajduje się tuż przy granicy niegdysiejszego getta. Wejście za "co łaska". Na dziedzińcu znajduje się wystawa zdjęć pokazujących historię łotewskich Żydów przed i w czasie holokaustu jest tu również mapa niegdysiejszego getta. Warto ją choć trochę zapamiętać, o czym za chwilę. Z dziedzińca udajemy się na chodnik wzdłuż drutu kolczastego pomiędzy hangarami. Po prawej stronie mamy nazwiska 70000 pomordowanych.


Sama wystawa jest niewielka, ciekawsze jest co innego. W getcie znajdowały się ulice i budynki, które znajdują się dookoła i do dziś nie uległy dużym zmianom. Można pochodzić, wyobrazić sobie, jak to wyglądało, mając w pamięci zdjęcia z samego muzeum. No, może niekoniecznie po zmroku.


Mosty
Z perspektywy Dźwiny miasto to wygląda równie ciekawie. Najfajniejszy widok chyba jest z Vansu Tilts - wiszącego mostu. Z jednej strony można rzucić okiem nastarówkę, z drugiej na portową część Rygi.



Dojazd, Nocleg, jedzenie, informacje praktyczne

Na te tematy pisaliśmy już w relacji na żywo z Rygi. Przyjechaliśmy tu luksusowym autokarem z przewoźnikiem Simple Express. Była to nasza kolejna podróż z nimi i zawsze byliśmy zadowoleni. Jak się człowiek postara to i bilety dorwie za 24 zł w jedną stronę.

O tani nocleg w Rydze niełatwo. Hostele są dość drogie i chyba bardziej opłaca się znaleźć tańszy hotel, niż spać w hostelu. My znaleźliśmy prywatną kwaterę w serwisie airbnb. Cena była w miarę rozsądna i mieliśmy za nią całe mieszkanie dla siebie. Okolica na pierwszy rzut oka straszyła, na drugi już nie.

Zakupy robiliśmy w Origo - centrum handlowym przy dworcu kolejowym i na bazarze w zeppelinowych hangarach. W hangarach można kupić fajne bułki słodkie i niesłodkie, w centrum handlowym - tutejsze piwo i batoniki sernikowe. Ponad to w butiku sprzedającym balsam ryski nie kupowaliśmy samego trunku, a czekoladki z nim. Ostrzegamy przed lodami na gałki na starówce. Drogie jak kawior, a w smaku średnie.

Stołowaliśmy się w Lido - sieć restauracji w formie bufetu, gdzie przechadzasz się z talerzykiem wzdłuż lady, bierzesz to, co ci się podoba, płacisz w kasie i jesz :). Może nie jest to najbardziej wykwintny pomysł, ale ceny są tam rozsądne, a jedzenie dobre. Dziewczyna wynajmująca nam mieszkanie poleciła nam właśnie te knajpki. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz