22 lut 2013

Karpacz - w jeden dzień, sentymentalnie i nie po raz ostatni

Grzechu pisze: Ostatnio ktoś mnie zagadnął, co my tyle o tych Włochach piszemy, jakby nic bliżej ciekawego nie było. Pomyślałem więc o jednym miejscu - takim, gdzie byłem wielokrotnie i gdzie wiem, że jeszcze powrócę. W dalszej części posta pewna sentymentalna podróż do Karpacza (a właściwie w Karkonosze) w jeden dzień. A że na plany wiosenne już czas, to na pewno warto o tym pomyśleć :)



Dla nas, Częstochowian, Karpacz i Karkonosze są miejscami dość odległymi. W końcu w Beskidy bliżej, a w Tatry porównywalnie. Mimo wszystko wracamy tam z chęcią i z sentymentem. Tym razem padło na długi weekend w Boże Ciało, a mieliśmy dokładnie jeden dzień.

Warto jednak zaczepić się tam na dłużej, co też z Anniką planujemy - jak już nas będzie trójka i to trzecie górami indoktrynować będziemy. Dla tych, co by chcieli się tu zatrzymać na owo 'dłużej' nic z własnego doświadczenia niestety nie polecimy. Kwatery prywatne pewnie się znajdą na miejscu, a dla bardziej wymagających hotel/e w wyszukiwarkach.

Co można tu zwiedzić w jeden dzień? My zaczęliśmy w Karpaczu Górnym przy świątyni Wang. Kościółek ma bardzo ciekawą historię. Został wybudowany w XII wieku w Norwegii we wsi Wang. W połowie XIX wieku został rozebrany i w częściach trafił przez Niemcy aż tutaj, gdzie go postawiono i dobudowano mu kamienną wieżę. Trzeba przyznać - fajnie się wpasował w okolicę :).


Tu się rozdzieliliśmy - rodziców puściliśmy do Samotni, a sami zboczyliśmy na chwilę pohasać nieco po Pielgrzymach. Szlak na przełomie wiosny i lata wyglądał nieco "japońsko".


Oto i Pielgrzymy, czyli kilka bardzo ciekawych form skalnych, które zagadkowo wyglądają i z których świat wygląda też ciekawie. Odbiliśmy na jakieś 40 minut, ale było warto.




W końcu dochodzimy do do sprawcy całego zamieszania, czyli do schroniska Samotnia. Zarówno ja, jak i Matula chcieliśmy tu wpaść mając w pamięci takie piękne miejsce w kotlince nad jeziorem, gdzie z każdej strony spływają strumyki. Ot tak trochę tutaj, jak w raju, a jak dodamy do tego jeszcze niesamowitą atmosferę samego schroniska (tu po prostu czuje się ludzkie serce), to aż miło choć na chwile tu przystanąć przed dalszą trasą. My przystanęliśmy na obiad :).

Ja tak Post Scriptum dodam, że o mało co Samotni nie wybrałem na oświadczyny Annice. Wygrała dolina Pięciu Stawów Polskich w Tatrach, ale o włos :).




Dalej znowu rozdzieliliśmy się: rodzice powoli doszli do Strzechy Akademickiej, a my potuptaliśmy przez Strzechę na Śnieżkę. Powiedzcie jak tu nie kochać Czechów, gdy mają takie dobre piwo, przepiękną Pragę i na dodatek na Śnieżce (1602 m n.p.m.) postawili znak: Najwyższa Czeska Góra (i to prawda) :). 


Rodzice ze Strzechy powoli szli w stronę skrzyżowania szlaków na Polanie, a my w to samo miejsce dotarliśmy nieco dłuższą i wyższą drogą - przez Słonecznik. Sam Słonecznik może nas nie powalił, za to zrobiły to widoki z góry (szczególnie ten na Strzechę i Samotnię razem wzięte). 



Późnym popołudniem  zatrzymaliśmy się jeszcze w Western City, by zobaczyć co tam jest. Najmłodsi mogą z powodzeniem pobawić się w kowbojów, my szukaliśmy czegoś nieco innego, ale trzeba przyznać - fajne miejsce, do tego z fantazją.

I to by było na tyle. Na więcej atrakcji potrzeba po prostu nieco rozciągnąć dobę, albo zostać tu dłużej. My akurat powoli takie plany snujemy, a jak się ziszczą, to na pewno o tym tutaj przeczytacie :).

9 komentarze:

  1. Karpacz uwielbiam. Mieszkam niedaleko i właśnie się tam znowu wybieram, a i tak tego miejsca nigdy nie mam dosyć. Bardzo ciekawy post:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. No właśnie - Karpacz ma to coś, że aż chce się tam wracać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Adammo - karpacz4 listopada 2013 12:11

    Chyba jedną z największych atrakcji jest jednak Świątynia Wang. Chciałbym podesłać ciekawy link do zdjęć robionych z lotu ptaka: http://www.karpacz.net/news/fotorelacje/artykul/swiatynia-wang-z-lotu-ptaka

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna fotorelacja Adammo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Karpacz to piękne miejsce z masą niesamowitych widoków
    http://www.karpacz.net/noclegi/pensjonaty-3/#zlotuptaka-karkonoski

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite widoki, bardzo piękna trasa

    OdpowiedzUsuń
  7. Po takim wpisie aż chce się wrócić w tamte okolice :) Byłam kilka lat temu...

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękny jest Karpacz, ja uwielbiam w te rejonie jeździć i to całą rodziną. Są świetne atrakcje dla dzieci w Karpaczu więc nawet maluchy na nudę narzekać nie będą

    OdpowiedzUsuń