22 sie 2012

Ryga 2012 - relacja na żywo

Grzechu pisze:
Przez 4 dni z hakiem prowadziliśmy relację na żywo z naszego wypadu do Rygi. Wypad był dość intensywny (2 noce w autokarze, kilka chwil w busach i pociągach, odwiedzone Ryga, Wilno, Troki, Warszawa). Nasi przewoźnicy to Simple Express i Polski Bus. Nocleg zamawialiśmy przez airbnb. W dalszej części posta nasze wrażenia i to, co działo się przez te parę dni. Na samym dole pokusiliśmy się na nasze subiektywne porównanie obu przewoźników.
Aktualizacja niedziela 20:00 (na dole posta)


Całość pisana z komórkowej wersji bloggera, niestety jeszcze nie do końca ergonomicznej

Środa 22.08 godz 19:44
Pierwszy epizod naszej wycieczki zaczął się na pokładzie Polskiego Busa. to już nasza trzecia wycieczka z tym przewoźnikiem. Cena i fakt posiadania przystanku w Częstochowie jest tu mocnym atutem. Mimo remontów na krajowej ósemce jedzie się sprawnie, a obecność czasami zanikającego internetu na pokładzie i wtyczki pod siedzeniami znacznie umilają podróż. Siedzenia są wygodne ale nie numerowane, więc znalezienie dwóch koło siebie na przystanku w Częstochowie łatwe nie jest, bo autobus gna z Wiednia. Nam się udaje ;)

Środa 22.08.2012 23.09
Podróż mija jak dotąd nieźle. Polski Bus kupiony na ostatnią chwilę kosztowal 23zł za bilet, czyli połowę taniej niż znane, lubiane i mile w dotyku PKP. W Warszawie mieliśmy ok 1,5 godziny na przedostanie się do centrum i przekąskę. Teraz zmieniamy przewoźnika na Simple Express.
Od początku jest już fajnie. Z usług tego przewoźnika korzystamy już drugi raz i trzeba przyznać - było świetnie, a jest na tej trasie jeszcze lepiej. Simple Express dał na ta trasę nowe autobusy o szerokim rozstawie siedzeń, więc nocne rejsy są możliwe do przespania. Na pokładzie jest serwowany płatny catering. Nudzie przeciwdziałają wifi (na razie jest) i gniazdka pod siedzeniami i... Ha! Dotykowe tablety. Dzięki nim można obejrzeć film z napisami w jęz. estońskim, rosyjskim lub angielskim. Można też posłuchać muzyki, skorzystać z internetu, a mniej wymagający gracze mogą w coś popykać. Jedziemy za friko, bo bilety wybraliśmy na konkursie organizowanym przez http://www.loswiaheros.pl/ . Właśnie opuszczamy Warszawę. Autobusowy zegar wskazuje czas litewski, zatem tu jest już po północy. Tablety pokazują, że do Wilna 400 km. Czyli do zobaczenia rano.


Czwartek 23.08.2012 godz. 9:51
Czekamy na odjazd kolejnego autokaru Simple Express do Rygi. Ten jest czysty,wygodny, z kibelkiem, choć bez zabijaczy nudy jak wifi, gniazdka o wypasione tablety.

Na dworcu w Wilnie mieliśmy godzinę czasu. Skoczyliśmy do dworcowego baru na herbatę. Fajne miejsce znane nam już z poprzedniego wypadu do Wilna. Przy stołach dziwne biurowe krzesełka, na stołach prawie świeże kwiaty, na ścianach zdjęcia starych i nowych autokarów, a w powietrzu zapach domowej jajecznicy i dźwięki ruskiego radia. Nie jest to urocza toskańska kawiarenka, ale swój klimat i urok ma.



Czwartek 23.08.2012 22:26
Po południu dojechaliśmy do Rygi. Dotarliśmy do mądrego mieszkania. Klimaty okolicy jak na warszawskiej Pradze (wersja tutejsza ładniejsza), tylko może mniejsza szansa w dziób dostać, bo nikt podejrzany się tu nie kręci. Samo mieszkanie na początku nas zszokowało, ale po chwili już nam się tu podobało. Widać, że mieszka tu artystka.

Po chwili wybraliśmy się na szwendanie po mieście. Zjedliśmy fajna kolacje w knajpce Lido i zrobiliśmy zakupy. Pod Pomnikiem Wolności odbywały się jakieś obchody chyba związane z wydarzeniem patriotycznym. Były flagi, stroje narodowe, śpiewy, droga ze świeczników. Podobało nam się, ciekawe co to. Wieczorem poszliśmy na starówkę, która o tej porze kwitnie. Kwitnie dźwiękami. aż szkoda było wracać...



Piątek 24.08.2012 22:30
Dziś w dzień obczailiśmy starówkę, dwa fajne muzea przeogromny targ w hangarach na zeppeliny, getto i tutejszy prezent dziadzia Stalina, co jak pięść do nosa pasuje. Pojechaliśmy pociągiem też nad tutejsze morze. Jedna rozmowa nadała temu wyjazdowi fajny sens, rozjaśniła obserwowane przez nas wczoraj wydarzenie i pokazała, że byliśmy tu w niezłym momencie. Więcej skrybniemy po powrocie, a na razie kilka zdjęć.





Sobota 25.08.2012 22:39
Dziś wcześnie rano poszliśmy w stronę dworca po drodze zaopatrując się w tutejsze zarąbiste drożdżówy. Simple Express postawił tym razem taki autobus, jakim jechaliśmy w grudniu. Wygodnie, klima, toaleta o dodatkowo prąd na środku autokaru. W Wilnie padła szybka decyzja, że zmykamy zobaczyć Troki. Urocza miejscowość z charakterystycznymi chyba tylko dla niej domkami i fajnym zamkiem. Po powrocie w Wilnie natknęliśmy się na jakiś jarmark średniowieczny. Poszliśmy też do naszego ulubionego Forto Dvaras na kolację. Pogadaliśmy się po starówce i zrobiliśmy zakupy. Teraz już wracamy do Polski. Autobus ten sam, którym jechaliśmy do Wilna, czyli o prostu wypas. Jutro budzimy się już w Warszawie. W planach Muzeum Wojska Polskiego.




Niedziela 26.08.2012
O 5:40 byliśmy już w Warszawie. Zajmowaliśmy sobie nieco szwędania, mszę w kościele Wszystkich Świętych (historyczny, niebrzydki) i śniadanie w Maku. Ok 10:00 wparowaliśmy do Muzeum Wojska Polskiego. Warto, oj warto, a szkoda że tak mało czasu mieliśmy. Muzeum jest z tych fajnych, gdzie każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Widać, że podąża za biegnącym czasem i staje się miejscami nowoczesne. Teraz już jesteśmy na pokładzie Polskiego Busa. Klima, gniazdka, toalety, wifi są obecne. Polski Bus w przeciwieństwie do Simple Express nie numeruje siedzeń. ci co mają szczęście, dobre łokcie i wsiadają na początkowej stacji, mają szanse na klawe miejsca. Pozostali zmuszeni są do uczestnictwa w scenach dantejskich rodem z pkp, a o rzecz miejsc dla wszystkich starczy. Nam się poszczęściło i jeździmy tylko z bagażem podręcznym, więc mamy powrót z widokami pierwsza klasa :). To już koniec tego krótkiego ale pełnego wrażeń wypadu. Na pewno podzielimy się relacjami z Rygi, Wilna i Troków. Jak najszybciej uzyskujemy foty i wrzucimy ich tu jeszcze kilka na zajawkę. Dzięki wszystkim, którzy z nami byli :)


Na koniec nieco myślimy nad porównaniem przewoźników Polski Bus i Simple Express, ale nie byłoby to do końca sprawiedliwe, przynajmniej w zakresie komfortu jazdy. Z Simple Express jechaliśmy trzema rodzajami autokarów. Każdy miał klimatyzację, toalety. Jeden na najdłuższych dystansach) był bardzo wygodny, posiadał gniazdka pod każdym siedzeniem, na pokładzie było wifi i multimedialne tablety. Drugi gniazdka miał, ale tylko na środku i miał już chyba węższy rozstaw siedzeń, był mimo to bardzo wygodny. Trzeci nie miał gniazdek na pokładzie i był nieco ciasnawy, ale wygodny. Polskim Busem jechaliśmy dotąd tylko na trasie Częstochowa - Warszawa i Łódź - Praga. Na pokładzie była klimatyzacja, wifi, toaleta. Rozstaw siedzeń i wygoda w naszym odczuciu taka, jak w drugim autokarze Simple Express. Wifi na pokładzie jest (Nie pamiętamy jak poza granicą Polski). Niestety nie jechaliśmy na trasie Warszawa - Berlin, gdzie Polski Bus wystawił nowe piętrowe autokary. W Simple Express prawie zawsze przy wejściu na pokład otrzymuje się małą butelkę wody mineralnej - bardzo miły gest. Nie zdarzyło nam, się to jak na razie tylko raz, na trasie Ryga - Wilno. Na wybranych kursach obaj przewoźnicy oferują catering pokładowy (płatny). Na chwilę obecną większy komfort podróży mieliśmy w Simple Express, ale nie mieliśmy okazji podróżować nowymi autokarami Polskiego Busa.

W Polskim Busie można upolować taniej bilet (już za 1 zł), za to Simple Express jest bardziej przewidywalny - pierwsze 5 biletów na trasie za 12 zł i łatwiej tu te najtańsze bilety zdobyć, czasem też pojawiają się dodatkowe promocje.

I rzecz, która chyba dla nas okazała się najbardziej widoczna. W Simple Express siedzenia są numerowane. W Polskim Busie - nie. Ma to swoje wady i zalety. Zaletą numeracji siedzeń na biletach jest fakt, że przed wejściem do autobusu jest znacznie mniejsze zamieszanie, bo każdy wie, gdzie siedzi i nikt nie próbuje walczyć o lepsze miejsca. Wada - jak system usadzi Cię koło toalety (miejsca są chyba przydzielane w kolejności zakupu), to po prostu masz pecha, bo mimo że brudno nie jest, to zawsze coś niesie przy otwarciu drzwi. Ja system usadzi Cię w miejscu fajnym (a jest takich kilka), to masz szczęście. Gdy autobusy nie są zapełnione u obu przewoźników można pokombinować, się rozłożyć.

Nie zdarzyło nam się, by autobus się znacząco spóźnił. Kierowcy zawsze byli mili. W Polskim Busie mówią po polsku, w Simple Express starają się jak mogą. Nie zdarzyło nam się kontaktować z biurami obsługi klienta w Polskim Busie. W Simple Express - tak, zarówno z biurem litewskim i polskim. Były to kontakty miłe i profesjonalne.
Polski Bus ma bardziej rozbudowaną sieć połączeń wewnątrz naszego kraju, ale ta sieć jest mocno scentralizowana w Warszawie (więc jak ktoś chce z Katowic jechać do Pragi, to jakoś musi się dostać do Łodzi lub Wrocławia, albo jechać zygzakiem przez Warszawę). Simple Experess ma w naszym kraju dwa przystanki - Warszawa, Poznań. Ogromną zaletą (jak dla nas)  Simple Express są oferowane kursy północny wschód od granicy Polski (Kowno, Wilno, Ryga, Tallin, Sankt Petersburg). Natomiast Polski Bus dojeżdża do Pragi, Bratysławy i Wiednia. Obaj przewoźnicy mogą nas zawieźć do Berlina.Obaj przewoźnicy systematycznie rozbudowują swoją siatkę połączeń.

2 komentarze:

  1. :) widzę, że nowe bajery w autokarach SimpleExpress.. jak jechałam w marcu do Rygi.. wyglądało to trochę gorzej (ale i tak bardzo dobrze!).. Ryga naprawdę przeżywa turystyczny renesans.. co chwilę widzę, że ktoś znów się tam wybrał:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajery w SE na serio fajne. na razie tylko na trasie Berlin - Wilno, ale ta właśnie jest przez nas najczęściej uczęszczaną. A Ryga warta odwiedzenia, nie wiedziałem, że kiedykolwiek spodoba mi się tak bardzo na targowisku :)

    OdpowiedzUsuń